Tuesday, January 29, 2013

Opinie i fakty

Pani poseł Kryst... O, przepraszam, przyjrzałem się raz jeszcze, nieco dokładniej tym razem, zdjęciu w gazecie i jednak widzę mężczyznę. A zatem jeszcze raz od początku. Parafrazując słowa samego Pawłowicza: "jak widzę twarz faceta, to mogę mieć problem, żeby mówić 'pani', mam prawo powiedzieć, że mi się kojarzy z twarzą ropuchy?" Pozwolam sobie zatem z tego "prawa" w niniejszym tekście skorzystać.

Pan poseł Krystyn Pawłowicz jak na dobrego i szanowanego Polaka-katolika przystało nie znosi homoseksualistów, transseksualistów, a dam sobie uciąć, że pewnie nienawidzi również Żydów, masonów, "Eurokołchozu" i sam jeden Bóg wie, czego jeszcze. Na list otwarty, w którym 40 pracowników naukowych różnych uczelni w Polsce ośmieliło się zauważyć, że sprzeniewierzył się on etosowi naukowemu i zdobyczom nauki, poseł PiS Krystyn Pawłowicz odpowiedział, cytuję: "Nie interesuje mnie, co napisali. Ja mam swoje zdanie. To środowiska liberalne. Każdy ma prawo wyrażać swoje opinie, ja mogę wyrażać swoje." Nie jestem do końca pewien, czy dobrze zrozumiałem posła Pawłowicza, z jego toku rozumowania wynika, że różne środowiska naukowe prezentują różne prawdy o rzeczywistości. A zatem w świecie naukowców liberalnych Ziemia jest okrągła i krąży wokół Słońca, na spadające jabłko o masie 0,1 kg Ziemia działa siłą grawitacyjną o wartości jednego Newtona, a ewolucja nowych gatunków zachodzi drogą doboru naturalnego. To tyle o liberałach, którzy swoje wnioski opierają na nierzetelnych danych. Bo w świecie naukowców chrześcijańskich, którzy jak wiadomo nigdy nie ustają w poszukiwaniu prawdy, Ziemia jest płaska, istnieje nie więcej niż 10 tys. lat, a za dobro, którym promienieje poseł PiS Krystyn Pawłowicz, czeka go hojna nagroda, którą otrzyma mniej więcej około 2 minut po swojej śmierci.

Nie, to nawet nie jest śmieszne. A zatem żarty na bok, spróbuję napisać coś na poważnie.

Kilka moich przemyśleń oraz sugestii dla posłanki Pawłowicz.

Jeżeli człowiek chce, zawsze ma możliwość się douczyć i zaktualizować stan swojej wiedzy na temat dowolny. Przykładowo nasz stan wiedzy z medycyny czy biologii posunął się nieznacznie do przodu przez ostatnie 2000 lat, tj. od czasu ostatniej aktualizacji tekstu Biblii, o czym być może posłanka Pawłowicz nie została poinformowana przez proboszcza swojej parafii. Czasem wystarczy przeczytać książkę. "Edukacja" to słowo klucz. Ale kogo ja tutaj pouczam... Profesora prawa!?

Fobie można leczyć. Posłanka Pawłowicz mogłaby zgłosić się do najbliższego psychiatry po pomoc. Jestem pewien, że lekarz zająłby się tym przypadkiem ze szczególną ochotą, bo jest to bez wątpienia przypadek szczególny.

Prawda jest jedna. Ziemia jest okrągła albo nie jest. Nie ważne, co twierdzą środowiska naukowców liberalnych, bo takich nie ma. Nauka jest jedna, obiektywna. Umiejętność oddzielenia opinii od faktów to jedna z podstawowych cech, odróżniających naukowców od szarlatanów, ludzi inteligentnych od głupców. Można dyskutować o tym, czy prawa człowieka powinny być respektowane oraz czy drugiej istocie ludzkiej należy się szacunek (to jest kwestia opinii, posłanka Pawłowicz może mieć swoją własną na ten temat). Nie można dyskutować o tym, czy dana orientacja seksualna jest normalna czy nie (to są fakty, posłanka Pawłowicz nie może tworzyć swoich własnych).

Na zakończenie cytat z oświadczenia Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego: "Psychologowie, psychiatrzy i inni specjaliści zajmujący się zdrowiem psychicznym, zgadzają się co do faktu, że homoseksualność nie jest chorobą, zaburzeniem psychicznym czy problemem emocjonalnym. Ponad 35 lat obiektywnych, dobrze zaprojektowanych badań naukowych wykazało, że homoseksualność, sama w sobie, nie wiąże się z zaburzeniami psychicznymi lub emocjonalnymi czy społecznymi problemami. Homoseksualność niegdyś była uważana za chorobę, ponieważ specjaliści zajmujący się zdrowiem psychicznym i społeczeństwo dysponowali nierzetelnymi, opartymi na uprzedzeniach, informacjami." Jeżeli umiejętność czytania ze zrozumieniem nie zanikła w toku przyspieszającej ewolucji wstecznej umysłu posłanki Pawłowicz, powinna ona przeczytać ten akapit tyle razy, ile potrzeba do zrozumienia tego, co cywilizowany świat zrozumiał 40 lat temu.


Każdy ma prawo wyrażać swoje opinie, tak długo jak potrafi odróżnić je od faktów.